0
JarekGdynia 6 października 2016 12:23
Plan na pierwszą część urlopu ojcowskiego był początkowo zupełnie inny.
Mieliśmy autem jechać do Chorwacji na tydzień, robiąc przy okazji jednodniówkę w Wiedniu.
Jednak podczas naszego czerwcowego pobytu w Bułgarii zdaliśmy sobie sprawę, że to beznadziejny pomysł. Córeczka 20h musiała by być w foteliku, a coraz trudniej ją do niego przekonać. Zdecydowanie lepiej gdzieś lecieć tym bardziej, że nasz pierwszy lot był bezproblemowy, tylko spanie i zabawa.
Także postanowiliśmy zmienić plany. Dodatkowo zdecydowaliśmy się na rodzinną podróż. Oprócz żony i córki jechała z nami moja siostra i rodzice.
Kiedy ma się własne dziecko, poświęca czas, pieniądze i uwagę żeby miało wszystko co trzeba, dopiero wtedy docenia się ile nasi rodzice włożyli trudu w wychowanie nas. Przewijanie, kąpanie, karmienie, zabawa, nauka i okazywana cierpiliwość. Dlatego zrobiliśmy niespodzianke i kupiliśmy bilety na Wizzaira również moim rodzicom. Teściów weźmiemy na wspólny wypad w przyszłym roku, takie mamy z żoną postanowienie.
Jako, że jedziemy dużą grupą (5+1) wybieramy Węgry.
Po rodzinnych naradach decydujemy się na pobyt 4 dni w Budapeszcie i 3 dni nad Balatonem.
Jako że to mój urlop dzięki córeczce chciałem jak najlepiej się nią zająć, żeby żona trochę odpoczęła od codziennych obowiązków. Dodatkowe moje postanowienie, skoro urlop mam dzięki dziecku nie będę pił alkoholu. Spędze ten tydzień na spacerach, zabawach, cieszeniu się ze wspólnych chwilach z wyczekiwaną córką i nic więcej do szczęścia mi niepotrzebne. :D
Nauczeni doświadczeniami z wyjazdu w Karpaty wózek zostawiamy w domu. Bierzemy nosidełko, rozwiązanie zdecydowanie bardziej praktyczne.

Budapeszt
Co tu dużo mówić. Wspaniałe miasto i jedno z moich ulubionych miejsc. Jedna z najpiękniejszych stolic Europy. Polecam każdemu, łatwy dojazd umożliwia wypad na weekend lub trochę dłużej.
Jako, że byłem jedyną osobą z naszej wycieczki, która wcześniej była w Budapeszcie sprawe noclegów, hoteli i zwiedzania biorę na siebie. To dla mnie równie ekscytujące jak sam wyjazd, planowanie wszystkiego na miejscu. Komunikacja jest bardzo dobra w stolicy Węgier, dodatkowo mieszkanie wynajęte mamy w samym centrum także idealnie.
Zwiedziamy wszyscy razem albo w dwóch mniejszych grupach. (My z żoną i córką, rodzice z moją siostrą).
Kolejny raz byłem na zwiedzaniu z serii free walking tour i znów bardzo mi sie podobało. Polecam wszystkim, i każdy na koniec da taki tip jaki uważa za stosowny adekwatny do jego możliwośći finansowych. Dowiedzieliśmy się sporo i dzięki temu znaleźliśmy dobrą knajpkę z pysznym jedzeniem i atrakcyjnymi cenami w dzielnicy żydowskiej.
Oczywiście nie mogło zabraknąć też lodów w kształcie kwiata polecanych na forum.
Sporo się nazwiedzaliśmy, nie będę robił większej analizy co gdzie i jak, ponieważ zdecydowana większość forumowiczów świetnie zna to miejsce. Podejrzewam, że zdecydowanie lepiej niż ja. Góra Gellerta, Parlament, Wyspa Św Małgorzaty – warto poświęcić trochę czasu na zwiedzanie pięknego Budapesztu.
Pogoda dopisała idealnie a to środek września. Cały tydzień krótkie rękawki i upały, jedynie w ostatnie przedpołudnie trochę padało.

Budapeszt.jpeg



Dunaj.jpeg



Kosciol Sw Macieja.jpeg



Lody Kwiatki.jpeg



Parlament.jpeg



Parlament2.jpeg



Pomnik Wolnosci.jpeg



Widok.jpeg



Wyspa Swietej Malgorzaty.jpeg



Zamek.jpeg



-- 06 Paź 2016 12:51 --

Balaton

Jako, że nigdy wcześniej tam nie byłem długo szukałem odpowiednich noclegów i miejsca na wypoczynek. Opinie Balaton ma bardzo różne.
My zdecydowaliśmy się na miejscowość Siofok. 1h20min trwa podróż pociągiem z dworca kolejowego Deli. Mi bardzo się podobało, tak samo jak mojej całej rodzince.
Nie wiem jakby było w sezonie, trochę można porównać do naszej Łeby czy Karwii. W połowie września nie było już wielu turystów, cisza spokój, a wciąz świetna pogoda.
Obalam też mity jakoby nad Balatonem było drogo. Było naprawdę rewelacyjnie. Tanio, cicho, spokojnie. Za nocleg płaciliśmy mniej niż w Budapeszcie. Jedzonko - podobne ceny. Córeczka szczęśliwa, uśmiechnięta, my zadowoleni i wypoczęci. Warto zajechać choćby na pare dni, zrelaksować się i nabrać sił.
Sporo tu wycieczek stateczkami, z których chętnie korzystaliśmy. Na głównym deptaku mieli pyszne Langosze. Poza tym kaczki, łabędzie, deptak nad samym jeziorem. Dbają tu o turystów. Infrastruktura bardzo dobra, nie mogę się o nic przyczepić. Pociągi co dwie godziny ze stolicy, dość załadowane jechały zarówno w jedną jak i drugą stronę, a to były dni powszednie. Na pewno Balaton ma swój urok, chętnie tam wrócę za kilka lat.

Balaton.jpeg



Balaton2.jpeg



Czarna Perla.jpeg



flaga.jpeg



Kaczka.jpeg



Łabędź.jpeg



Łabędź2.jpeg



Łabędź3.jpeg



Siofok.jpeg



Wieza.jpeg

Podróżowanie z dzieckiem

Na pewno wiele zależy od tego jaki maluch się Wam trafi. Nasza córeczka to taki mały przytulas, dlatego nieraz problem jest jechać 30 minut samochodem, kiedy musi sama siedzieć w foteliku. A samolot, pociąg rewelacja. Pendolino z Warszawy do Gdyni ponad 2 godziny przespała, reszte spędziła na zabawie.
W samolocie też była grzeczna, jedynie po lądowaniu kiedy wszyscy wstali z miejsc i ustawili się w kolejce do wyjścia to się popłakała, bo nie wiedziała co się dzieje.
Uwielbia zaczepiać ludzi, zarówno na Węgrzech jak i u nas w Polsce ludzie ją zagadują, uśmiechają się. Mimo wielu obaw wcześniej bardzo dobrze podróżuje się z niemowlakiem. Jak byliśmy nad Balatonem to córeczka skończyła 10 miesięcy.
Dodatkowo zniżki w kolejach, autobusach, w wielu miejscach.
Jeśli chodzi o Warszawiaków to jechaliśmy autobusem na Saską Kępę do znajomych po przylocie z Budapesztu i od razu 2 osoby chciały ustąpić nam miejsca z Małą. Także wcale nie jest tak jak piszą w internetach że to egoiści i chamy ;)
Nosidełko jest dla nas dużo praktyczniejsze niż wózek. Córeczka szczęśliwa, że może się przytulić, dodatkowo nie trzeba kombinować z podjazdami i wszędzie wejdziesz. Ogólnie to przyznam się bez bicia, że nawet nie myślałem ile podróży mnie czeka w tym roku. Ale nic na siłę, jak uważacie, że Wasze dziecko nie jest gotowe, zaczekajcie z planowaniem wyjazdów.
Podróżowanie z dzieckiem chociaż wiele zmienia, jest fantastycznym czasem na spędzenie czasu z rodzinką. A jako, że jestem rodzinnym typem to wyjazdy we troje to dla mnie świetna sprawa i niezapomniane przeżycia.

-- 06 Paź 2016 13:56 --

Koszty
Koszty na osobe dorosłą, córeczka miała za darmo wszystko poza biletami na Wizzaira (78zł w 2 strony)
Bilety na trasie WAW-BUD-WAW 112.40 (w tym jedna walizka rejestrowana do 32kg)
Nocleg w Budapeszcie 12,5 euro za osobe/noc
Nocleg nad Balatonem 10 euro za osobe
Bilet 24h w Budapescie 660 HUF (1/5 z 3300 – bilet dla grupy od 2 do 5 osób)
Lody w kształcie kwiatka – 600 HUF
Pociąg Budapeszt – Siofok 1800 HUF (30% zniżki – bilet rodzinny)
Obiad w Budapeszcie – 20-30zł
Koszulka I love Budapeszt – 1500 HUF
Kutorsz/kołacz węgierski – 1000 HUF W wielu miejscach są budki gdzie widzisz jak przyrządzają ten specjał. Przepyszne i zdecydowanie polecam każdemu

kutorsz (1).jpeg



kutorsz (2).jpeg



kutorsz (3).jpeg


Koszty na osobę za tydzień 675zł – nie było w tym alkoholu jak już wcześniej wspomniałem.
Do tego 100zł za Pendolino także 775zł z dojazdami z Gdyni do Wawy.


Na koniec zdjęcie mojego Skarba i osoby, dzięki której miałem dodatkowy urlop i ten wyjazd w ogóle się odbył.

Diana.jpeg



Jakby ktoś miał jakieś pytania, nie krępować się. :D

Dodaj Komentarz

Komentarze (3)

jarekgdynia 6 października 2016 13:39 Odpowiedz
Podróżowanie z dzieckiemNa pewno wiele zależy od tego jaki maluch się Wam trafi. Nasza córeczka to taki mały przytulas, dlatego nieraz problem jest jechać 30 minut samochodem, kiedy musi sama siedzieć w foteliku. A samolot, pociąg rewelacja. Pendolino z Warszawy do Gdyni ponad 2 godziny przespała, reszte spędziła na zabawie.W samolocie też była grzeczna, jedynie po lądowaniu kiedy wszyscy wstali z miejsc i ustawili się w kolejce do wyjścia to się popłakała, bo nie wiedziała co się dzieje.Uwielbia zaczepiać ludzi, zarówno na Węgrzech jak i u nas w Polsce ludzie ją zagadują, uśmiechają się. Mimo wielu obaw wcześniej bardzo dobrze podróżuje się z niemowlakiem. Jak byliśmy nad Balatonem to córeczka skończyła 10 miesięcy.Dodatkowo zniżki w kolejach, autobusach, w wielu miejscach. Jeśli chodzi o Warszawiaków to jechaliśmy autobusem na Saską Kępę do znajomych po przylocie z Budapesztu i od razu 2 osoby chciały ustąpić nam miejsca z Małą. Także wcale nie jest tak jak piszą w internetach że to egoiści i chamy ;) Nosidełko jest dla nas dużo praktyczniejsze niż wózek. Córeczka szczęśliwa, że może się przytulić, dodatkowo nie trzeba kombinować z podjazdami i wszędzie wejdziesz. Ogólnie to przyznam się bez bicia, że nawet nie myślałem ile podróży mnie czeka w tym roku. Ale nic na siłę, jak uważacie, że Wasze dziecko nie jest gotowe, zaczekajcie z planowaniem wyjazdów. Podróżowanie z dzieckiem chociaż wiele zmienia, jest fantastycznym czasem na spędzenie czasu z rodzinką. A jako, że jestem rodzinnym typem to wyjazdy we troje to dla mnie świetna sprawa i niezapomniane przeżycia.
singielka-1976 17 października 2016 10:49 Odpowiedz
Bardzo fajnie się czytało, cieszę się, że kolejny wyjazd z Małą Wam się udał :)
jarekgdynia 17 października 2016 16:19 Odpowiedz
Tych wyjazdów odbytych/zaplanowanych tyle, że w pracy się już krzywią jak wspominam o kolejnym wolnym. No ale przecież sam urlop się nie wybirze, trzeba korzystać. :D